Biennale w Wenecji – najstarsze w świecie sztuki wciąż pozostaje tym najważniejszym, mimo powtarzanych do znudzenia narzekań na przestarzałą narodową formułę, a także wykluczenia wpisane w jego organizacyjną strukturę. I chociaż opinie, że tylko Biennale utrzymuje Wenecję przy życiu są mocno przesadzone, to niewątpliwie prawdą jest, że otwarcie tego artystycznego przedsięwzięcia przyciąga uwagę wszystkich, którzy liczą się w artystycznym świecie. Międzynarodowe Biennale Sztuki w Wenecji pokazuje to, czym żyje współczesny świat. Pokaz ten dotyczy nie tylko obszaru przynależnego Biennale, ale rozprzestrzenia się w mieście na wszystkie miejsca, gdzie da się zaprezentować sztukę.
Realizowana w Wenecji prosta formuła biennale nie tylko wciąż działa, ale przyciąga także kolejne instytucjonalne podmioty chętne do wystąpienia na tej scenie sztuki, która składa się z dwóch części. Na jednej poszczególne państwa starają się zdobyć uznanie sztuką wybraną według własnych procedur, a na drugiej – wyznaczony kurator wybiera artystyczne realizacje nie oglądając się na granice państwowe i rozróżnienia narodowe, aby poprzez wielką wystawę powiedzieć coś ważnego o sztuce. Części pierwszej nikt nie jest w stanie wyreżyserować, druga jako całość ma szansę być manifestem, diagnozą lub esejem o sztuce.
Artyści polscy uczestniczyli w wystawach Biennale Weneckiego od początków jego powstania przed 110 laty. Polacy początkowo wystawiali w pawilonach mocarstw rozbiorowych, aby z czasem usamodzielnić się, a nawet w 1932 roku zafundować sobie własny pawilon wystawowy, który służy im do dzisiaj. Również po drugiej wojnie światowej polscy artyści wystawiali w swoim pawilonie. Polskę reprezentowali między innymi Roman Opałka czy Tadeusz Kantor. Gdy w 1995 r. Opałka pokazywał swoje prace w polskim pawilonie na Biennale w Wenecji, przed wejściem do niego gromadziły się tłumy. Artysta prezentował swoje znane obrazy liczone. „Moja idea jest prosta jak życie, rozwija się od narodzin do śmierci” – wielokrotnie Opałka mówił o swoim projekcie. „To zadanie na całe życie, bo ostatnia liczba, którą kiedyś namaluję, będzie oznaczać kres mego istnienia. Próbuję namalować coś, co nie było jeszcze namalowane. Namalować czas trwania jednej egzystencji” – tłumaczył.* Na Biennale Sztuki w Wenecji w 1956 roku Tadeusz Dominik zaprezentował cykl drzeworytów „Macierzyństwo”. Były to jedne z pierwszych prac Tadeusza Dominika. Obok malarstwa figuratywnego artysta uprawiał drzeworyt, operujący szerokimi płaszczyznami bieli i czerni. Pod koniec lat 50-tych powrócił do malarstwa i koloryzmu.

Od 1 czerwca w Pawilonie Polskim na 55. Międzynarodowej Wystawie Sztuki Biennale w Wenecji będzie można oglądać wystawę Konrada Smoleńskiego pt. Everything Was Forever, Until It Was No More. Projekt Konrada Smoleńskiego stanowi kontynuację dotychczasowych poszukiwań artysty, który od przeszło dekady aktywnie działa w obszarze sztuk wizualnych, w centrum swoich zainteresowań stawiając dźwięk. Jego realizacje łączą punk-rockową estetykę z precyzją i elegancją typową dla minimalizmu. Korzystając zarówno z istniejących w obszarze kultury, jak i konstruowanych samodzielnie obiektów dźwiękowych, bada za ich pośrednictwem przepływy i funkcje energii. Eksploruje działanie prądu, fal dźwiękowych i systemów nagłośnienia, manipulując znaczeniami przedmiotów, które zwykle wiązane są z kulturą rockową.
Pawilon Polski na 55. Międzynarodowej Wystawie Sztuki — la Biennale di Venezia Wenecja, 1.06–24.11.2013
Was Forever, Until It Was No More
Konrad Smoleński
Komisarz Pawilonu Polskiego: Hanna Wróblewska
Kuratorzy wystawy: Daniel Muzyczuk i Agnieszka Pindera
www.labiennale.art.pl
Organizator: Zachęta — Narodowa Galeria Sztuki
Fot. 1. Konrad Smoleński, Everything Was Forever, Until It Was No More, www.labiennale.art.pl
2. Tadeusz Dominik, „Macierzyństwo”, 1955, drzeworyt, papier. źródło: www.obieg.pl
Artykuł przygotowany we współpracy z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej www.napiorkowska.pl
