Rozmawiałam kiedyś z bardzo wiekowym włoskim artystą, który opowiadał mi o latach młodości spędzonych w Paryżu. Był wówczas sąsiadem Tadeusza Makowskiego i od tamtej pory niósł w sobie fascynację wrażliwością i fantazyjnością tego artysty.
Makowski urodził się dokładnie 132 lata temu, 29 stycznia. Urodził się w Polsce, ale większość życia spędził we Francji. Uczestniczył tam w zjawisku, które otrzymało nazwę Ecole de Paris. Nie była to szkoła, nie było to też ścisłe ugrupowanie. Raczej jakaś niedopowiedziana wspólnota, która połączyła artystów przybyłych do Paryża z różnych stron.
Czas we Francji przyniósł Makowskiemu fascynację kubizmem. W jego wydaniu był on jednak bardzo szczególny, niepozbawiony emocji. Tak jak napisał o nim Mieczysław Wallis: „Makowski sprowadza człowieka do brył i figur, ale pozostawia mu jego duszę”.
Bo to malarstwo z duszą. Właściwie im malarz był starszy, tym jego twórczość stawała się pozornie bardziej naiwna. Pozornie. Bo to malarstwo dojrzałego i poważnego artysty, który jednocześnie pozostawił w sobie duszę dziecka.
Tylko popatrzcie!

Autoportret z paletą i ptaszkiem, ok 1919, Muzeum Narodowe w Krakowie


Justyna Napiórkowska
Autorka Blogu Roku w dziedzinie Kultury
www.osztuce.blogspot.com
Mecenasem portalu artissimo.pl jest Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej www.napiorkowska.pl
