Park Vigelanda w Oslo

 

Równo 142 lata temu urodził się Gustav Vigeland – słynny norweski rzeźbiarz, który ponad połowę życia poświęcił realizacji swojej idée fixe – kompozycji rzeźbiarsko-ogrodowej w Parku Frogner w Oslo. Park nazywany dziś Parkiem Vigelanda odwiedza rocznie ponad milion turystów z całego świata. Czytaj dalej „Park Vigelanda w Oslo”

Obraz Marka Okrassy we wnętrzu Macieja Zienia

Znany projektant Maciej Zień realizuje się również w projektowaniu wnętrz. Jako główny akcent jednego ze swoich projektów wybrał obraz „Tango” Marka Okrassy, który do jasnego, monochromatycznego wnętrza wprowadza element ekspresji.

Czytaj dalej „Obraz Marka Okrassy we wnętrzu Macieja Zienia”

Deszczowy raj Paula Gauguina

 

 

Rozpoczęłam cudowny sezon niedzielnych wyjazdów do Kazimierza Dolnego.
Miasteczko ciągle odsłania przede mną swoje tajemnice.Im więcej o nim wiem, tym więcej chce wiedzieć i tym bardziej odczuwam, że tu jest jedna z moich małych ojczyzn.
Nie dziwi mnie przy tym fenomen miasta, które w pewnym momencie, ponad 100 lat temu stało się mekką artystów.

Gdzie tkwi tajemnica miejsc, które przez moment w historii świeciły wyjątkowym blaskiem i przyciągały wielkich, wybitnych artystów?

Czytaj dalej „Deszczowy raj Paula Gauguina”

Warszawa na płótnach Canaletta

 

 

Bernardo Bellotto, zwany Canalettem lub Canalettem młodszym. Włoski malarz i akwaforcista, który podróżując na dwór cesarzowej Katarzyny II zatrzymał się w Warszawie… na ponad 13 lat. Oto kilka słów na jego temat.

Zapraszamy na spacer po Warszawie Canaletta!

W 1768 roku król Stanisław August Poniatowski widząc ogromny talent u Włocha, uczynił z niego nadwornego malarza. Ale Bellotto jeszcze przed osiedleniem na polskich ziemiach zasłynął jako znakomity malarz wedut- pejzaży przedstawiających widoki miast lub jego fragmentów. Portretował rodzinną Wenecję oraz inne włoskie miasta, pracował na dworze Augusta III Wettina w Dreźnie, w Monachium, Pirnie.
W Warszawie pierwszym zleceniem jakie otrzymał było namalowanie fresków do Zamku Ujazdowskiego, nieszczęśliwie zniszczone podczas przebudowy budynku.Wraz ze swoim synem Lorenzem wykonał cykl widoków antycznego i papieskiego Rzymu.

Czytaj dalej „Warszawa na płótnach Canaletta”

10 kwietnia 2010

Minął rok od katastrofy smoleńskiej.

Rok żałoby. Rok śledztwa. Czas poczucia straty. Czas przypominający o kruchości życia. Rok, gdy niektórzy czuli wielką bezsilność.
Patrzyliśmy na wrak samolotu, poszarpany, pogięty, pokancerowany. Na błoto smoleńskiej ziemi, w kwietniu miękkiej po roztopach. Na fragmenty dokumentów, odzieży, walizek rozrzucone po smoleńskim polu. Na niekończące się kondukty. Na smutek wdów i wdowców, córek i synów, w których oczach w pewnym momencie już nie było łez. Słuchaliśmy wspomnień o ostatnich spotkaniach świtem 10 kwietnia,  o ostatnich muśnięciach policzka, rozmowach, krótkich, prowadzonych przez sen. Czytaj dalej „10 kwietnia 2010”

Moja prywatna Siena

W ostatnich dniach odczuwam szczególny stan. Jestem w Polsce, ale myślami, duszą i sercem we Włoszech- to w Sienie, to w Rzymie, to we Florencji.

Przygotowuję obecnie duże opracowanie dotyczące Sieny XV-wiecznej, gdy z gotyckiego miasta wykluwał się renesans. Siena pozostała gotycka, ze wzgórz, na których jest zbudowana gotycką architekturą pnie się wyżej w   bezchmurne niebo. Renesans zakwitł we Florencji, a z kamieni antycznego Rzymu zbudowano barok. Trzy miasta. Trzy style. Trzy przynależne do nich sposoby myślenia. Romantyczność i nieprzewidywalność gotyku wzrastającego w górę ponad zdrowy rozsądek w Sienie, racjonalność i złote proporcje renesansu we Florencji i teatralność baroku w Rzymie. Czytaj dalej „Moja prywatna Siena”

Skandynawski design – piękno ujarzmione

Skandynawski design to synonim prostoty, funkcjonalności i ponadczasowych projektów. To hołd złożony nowoczesności- choć wiele z rozwiązań powstało dziesiątki lat temu.  Skandynawska estetyka triumfuje współcześnie.  Zarówno w salonach wystawowych jak i w apartamentach osób ceniących piękno i użyteczność.

Czytaj dalej „Skandynawski design – piękno ujarzmione”

Rzym w 47 minut

Od kilku lat prawie co roku, na początku wiosny jestem w Rzymie. Zbiegiem okoliczności, bo misterny plan pewnie by mi się nie powiódł. Okazja schwytana w dłonie. Na przykład tranzyt na rzymskim lotnisku.  Zdarzył mi się kilka lat temu. Raptem kilka godzin międzylądowania na włoskiej ziemi  i alternatywa. Czy spędzić je na Fiumicino? Nie, do Rzymu jechać, bo jest za blisko, jego antyczne serce pulsuje tu za głośno. Nie wytrzymałabym popołudnia na lotnisku nad filiżanką cappuccino. Jadę!

Czytaj dalej „Rzym w 47 minut”

„Młyn i krzyż”, czyli ożywiony Pieter Bruegl Starszy i jego dzieło

Po prezentacji na Międzynarodowym Festiwalu w Sundance w USA oraz w Luwrze przyszedł czas na polską premierę, która miała miejsce 18 marca br. Mowa o najnowszym filmie Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż” , powstałym we współpracy z amerykańskim historykiem sztuki Michealem F.Gibsonem – autorem eseju o tym samym tytule. Czytaj dalej „„Młyn i krzyż”, czyli ożywiony Pieter Bruegl Starszy i jego dzieło”

Poliptyk wieniawski, czyli księga arcydzieł polskich

 

 

Poliptyk wieniawski to arcydzieło, które zmusi mnie do nadużywania trybu przypuszczającego.
A to dlatego, że o jego autorze nie wiemy wiele.

Od powstania poliptyku minęły ponad cztery stulecia. Zdolny artysta – snycerz i malarz ukończył go w 1544 roku. To nie jest czas odległy dla historyków sztuki. Wielu wcześniejszych artystów swoje dzieła sygnowało dumnym „fecit”, czyli „wykonał”.  Inaczej z autorem poliptyku. Przez lata widziano na nim monogram M.N. Ten jednak, jak się okazało umieszczony był na wierzchniej, późniejszej warstwie farby.
Kim był zatem prawdziwy autor z Wieniawy?

Czytaj dalej „Poliptyk wieniawski, czyli księga arcydzieł polskich”