Dawid Michał Anioła

Jestem w samolocie. Oddala się ode mnie Florencja, przybliża Bruksela i zaraz Warszawa. Ale Dawida mam, jak ktoś powiedział – „pod powiekami”. I niech tam zostanie.

Jestem lekko onieśmielona tym, co o Michale Aniele powiedziano przez pięć stuleci. Wybaczcie, zwłaszcza wszyscy michelangeliści… Bo z drugiej strony chcę zrozumieć. Chcę wniknąć w tę duszę, którą Michał Anioł tchnął w kawałek karraryjskiego marmuru. Zmierzyć się z arcydziełem, które jest jak centrum artystycznego wszechświata.

1000000 Dawidów

We Florencji jest ich kilku. Plus kilka milionów różnych mas plastycznych, produktu ChRL, z fabryk podflorenckiego Prato, na każdy budżet, nie na każdą estetykę. Małe dziwne figurki ulepione z jakiejś modeliny. Mrowie Dawidów, gwałt dokonany przez turystyczny rynek na arcydziele. Czytaj dalej „Dawid Michał Anioła”

Florencja

Przez ostanie dni całym sercem byłam w Sienie. Kończyłam pewien tekst dotyczący sztuki sieneńskiej, i im bardziej w sieneńskim trecento byłam, tym w naturalny sposób dalej ode mnie była współczesność, z  internetem włącznie. Ale teraz- wracam do XXI wieku i zapraszam na krótki, wieczorny spacer po Florencji!

Ci którzy w mieście nigdy nie byli, a tym co włoskie się interesują -mają pewnie pierwsze skojarzenie z Duomo, z kopułą przerastającą całą zabudowę starego miasta. Ja także, kiedy pierwszy raz przyjechałam do Florencji miałam wyobrażenie ukształtowane lekturami o konkursie na drzwi baptysterium, o ścieżkach Dantego,o młodych latach Michała Anioła. Wyobrażałam sobie Spedale degli Innocenti, pałace Medyceuszów i Pittich, freski Fra Angelico. Czytaj dalej „Florencja”