Przede mną dzień w Bergamo. Dotychczas ta nazwa była dla mnie tylko kryptonimem lotniska. Lotnicze rogatki Mediolanu. Booking.com sugeruje, że to doskonałe miasto na zakupy. To samo mówi recepcjonistka, która przy okazji ratuje mnie aspiryną, konieczną po wcześniejszym zmoknięciu. Poleca spędzenie dnia w centrum handlowym vis-a-vis lotniska. Perfekcyjny układ ale nic z tego. Z opcji zakupów nie skorzystam, bo po wieczornym spacerze w deszczu miasto zdążyło mnie już zafascynować i w tym zafascynowaniu- trzyma. W przekonaniu co do dobrej decyzji utwierdzą mnie jeszcze przypadkowi rozmówcy. Potwierdzają, że Bergamo nie wykorzystuje swojego potencjału. Mogłoby złotą czcionką zostać wpisane na wszystkie możliwe listy dziedzictwa kulturowego. Czytaj dalej „Deszczowy dzień w Bergamo”