Jan Tarasin był malarzem stuprocentowym, wykorzystującym sporadycznie fotografię i rysunek przede wszystkim jako szybki zapis, szkic. Jednak nie o samo malarstwo tu chodzi ani nie wyłącznie o rozstrzygnięcia dokonywane w odniesieniu do historii sztuki.
„Pamiętam dokładnie moment, w którym po raz pierwszy zobaczyłem gwiaździste niebo. Była to jakaś niezwykła okazja, gdyż normalnie o tej porze musiałem już iść spać. […] Byłem zafascynowany i trochę chyba zaniepokojony, że to cudowne zjawisko – może zwalić mi się na głowę. Dorośli na moje natarczywe pytania odpowiedzieli, że to są gwiazdy. Protestowałem z całych sił. Znałem gwiazdy z ilustracji dziecinnych książek, z szopek […] Miały one wspaniałe świetliste ogony, rozsyłały na wszystkie strony promienie. Te zaś były tylko tajemniczym groźnym zjawiskiem […] Poczułem się potwornie oszukany. Do dziś tkwi we mnie tamto uczucie wywołane mieszaniną wielkiej fascynacji zaprawionej gorzkim zawodem i rodzącą się nieufnością. […] Stabilna, zamknięta, mechaniczna przestrzeń rzeczy i otwarta, dynamiczna, ekspansywna przestrzeń życia i ciągłej przemiany.”– Tak przenikliwe obserwacje mają miejsce już w dziecięcych latach malarza. W późniejszym czasie stanowią punkt wyjścia w procesie twórczym.
Czytaj dalej „Jan Tarasin – rejestr geniuszu i wrażliwości twórczej”