Joan Miró na gorące dni

W Londynie i w Brukseli trwają wystawy Joana Miró. Idealne ekspozycje na lato, bo obrazy i instalacje Miró najlepiej ogląda się w upalne dni. Ze świadomością, że obrazy powstawały w pracowni artysty na Balearach, w świecie intensywnych barw, zapachów, smaków, w raju dla zmysłów. Bo zmysłom Miro wydawał się być po prostu bardzo posłuszny, a na wrażenia podatny. Artysta czuły na świat jak papierek lakmusowy.

Miró swoją twórczością potwierdza fenomen Barcelony, miasta wielkich. Picasso, Gaudí , Miró. Trzy kamienie węgielne, pod którymi mieści się genius loci Barcelony. Barcelona bez tych trzech artystów byłaby inna. Kiedy słyszę – Barcelona- o razu widzę te barwy, które powracają na obrazach Miró. Zmysłowa czerwień, gęsty lazur, energetyczne żółci.

Widziałam brukselską wystawę artysty. W sumie kilkanaście dużych prac, więcej grafik, trochę rzeźb. Wszystko czego trzeba, żeby wejść w poetycki świat Miró. Wystawa ciekawa także o tyle, że pokazuje jak z realnego świata rodzi się abstrakcyjna rzeczywistość na obrazach. Miró musiał żyć w kulcie nowoczesności, przemysłu przynoszącego szybko powszedniejące nowinki. Motywy, które można rozszyfrować na jego obrazach to dysze prysznicowe, żelazka, wiatraczki. Widział w nich abstrakcyjne formy, układał w wirujących kompozycjach.

Czytaj dalej „Joan Miró na gorące dni”

Piaskownice dla podświadomości – Joan Miro w Tate Modern

 


Ta wystawa zapowiada się na absolutny 'must-see’ – tej wiosny w Tate Modern potężna retrospektywa twórczości Joana Miró – nazywanego przez samego twórcę surrealizmu Andre Bretona – jego najwybitniejszym reprezentantem. Będzie to pierwsza tak duża wystawa autora na wyspach od blisko 50 lat. Jest to niebywała okazja, aby nacieszyć oko kolekcją ponad 150 obrazów, rysunków, rzeźb i grafik pochodzących z różnych momentów z ponad sześćdziesięcioletniej kariery Miro.

Styl Miró skrystalizował się z początkiem lat 30 XX wieku. Składają się na niego żywe kolory połączone z uproszczonymi formami, kojarzącymi się z rysunkami pięcioletniego dziecka. Jego sztuka zawiera nie tylko elementy 'powrotu do dzieciństwa’ ale również akcenty rodzimego dla Miro folkloru katalońskiego. Sam Miró lubił porównywać swoje malarstwo do poezji. W licznych pismach i wywiadach wyrażał pogardę dla konwencjonalnych metod malarskich i mówił o swym pragnieniu „zabicia”, „zamordowania” lub „zgwałcenia” ich, aby oddać przysługę bardziej współczesnym środkom ekspresji. Artysta zbudował swój własny, inspirujący język symboli, którym operował z niezwykłą wirtuozerią. Paleta symboli, z której czerpał odzwierciedlała jego wewnętrzne wizje – wyobrażenia artysty o wolności, poczucie piętrzącej się w nim wewnętrznej energii.

Czytaj dalej „Piaskownice dla podświadomości – Joan Miro w Tate Modern”