Jest poniedziałek, drugi tydzień intensywnej pracy rozmieniony już na pięć drobnych dni 🙂 Jestem w Brukseli. Otacza mnie stan, który nazwać można partyzancką wiosną. Podmuchy wiatru cieplejsze, płaszcz frywolnie rozwiany, oko wyostrza się na krokusy na skwerach.
Czytaj dalej „Co zobaczyłam w Gandawie czyli na palcach i szeptem przy van Eycku”