Neunen. Miasteczko położone w Holandii. Wpadłam tu wczoraj na chwilę, w sumie przypadkowo, jako widz triatlonu. Do największych holenderskich miast stąd chyba daleko.
Wokół równinie. Niebo nad Neunen zmienne. Pogoda kapryśna, ale życzliwa dla biegaczy. Po słonecznej połowie dnia miasteczko tonie w godzinnej ulewie, a potem znów niebo odsłania się na niebiesko, jak gdyby nigdy nic.
Oglądanie Neunen nie jest marzeniem podróżnika. Teren płaski jak stół. Las, Jezioro. Niskie domy z czerwonej cegły, ustawione w jakimś tajemnym porządku. Zgrabne ogródki, zadbane rabatki. Przycięte bukszpany, bujne kwietniki. W domach ogromne okna. Równe chodniki i ulice. Na pierwszy rzut oka miasto bez niespodzianki.